Obserwatorzy

wtorek, 12 maja 2020

FILMY LEGO - Tak.

Dziwny tytuł, wiem. Słowo klucz to "Tak", ale pytanie dlaczego. Dlaczego mówić "Tak" filmom lego, skoro dosłownie pierwsza rzecz jaka przychodzi am na myśl, to bitwa plastikowych figurek z fabułą napisaną absolutnie pod dziewięcioletnich chłopców? Otóż okazuje się, że ostatnie filmy z serii lego łamią ten schemat kompletnie i ukazują nam kilka naprawdę dobrze zrobionych produkcji, które po prostu zostały umiejscowione w takim a nie innym universum, składającym się z takich a nie innych elementów. Nie przedłużając już - rozpocznijmy.

Lego Batman

Mój zdecydowany faworyt jeżeli chodzi o łącznie cztery produkcji które chciałabym wam przybliżyć. Zanim jednak opowiem wam o fabule, musimy nieco cofnąć się w czasie do premiery "Lego przygody" w której to w celach czysto komicznych przedstawiono nam całkowicie nową postać batmana, który nie przypominał już kompletnie nieustraszonego mściciela skrytego w mroku nocy. Był on już bardziej kapryśnym dzieckiem w ciele dorosłego, który uwielbia się popisywać i ma zbyt duże ego, aby przyznać się do jakiegokolwiek błędu.
A teraz wracając, taka przeinaczona odsłona batmana tak spodobała się odbiorcą, że niedługo później Batek doczekał się swojego własnego filmu jakim jest właśnie Lego Batman Movie. Bruce Wayn utyka w impasie. Jego największy wróg - Joker - postanawia się poddać i jako że jest przetrzymywany w Arkham, nie będzie już więcej sprawiał nikomu problemów. Czysto teoretycznie rzecz jasna. Batman odkrywa wówczas, że poza walką z przestępczością Gotham, nie ma absolutnie nic innego.
Ludzie zaczynają więc dopytywać, co Batman będzie robił na emeryturze? Oczywiście jak już wspomniałam, mamy tutaj do czynienia z postacią komicznie niedojrzałą, więc odpowiedź jest tylko jedna - stworzy kłopoty.
Więcej na temat fabuły nie zdradzę - trzeba zwyczajnie obejrzeć film - ale gorąco zachęcam. Rzecz jasna jest to komedia która zawiera w sobie dużo świetnego humoru który w przeciwieństwie do wielu innych filmów animowanych, nie jest wciśnięty na siłę. Odnajdziemy tutaj również całe mnóstwo odniesień do popularnych figur popkultury takich jak dalekowie z Doktora Who, agenci z Matrixa i tak dalej w ten deseń,.
Całą produkcję muszę też bardzo pochwalić za oprawę graficzną. Modele postaci są tak dokładne, że możemy zobaczyć drobne rysy na plastiku oraz poszarpane krawędzie pociętego nożyczkami materiału. Ah, zapomniałam wspomnieć, że to co widzimy na ekranie jest tylko nieco ładniej oporządzoną wersją dziecięcego roleplayu. Tak, w filmach z serii lego pojawia się także łamanie czwartej ściany.
Twórcy postanowili także wprowadzić element komediowy poprzez wyśmianie popularnego shipu pomiędzy Batmanem i Jokerem o nazwie "BatJoke", poprzez przedstawienie relacji Batmana i Jokera jako sypiący się związek. osobiście uważam to za bardzo zabawną część filmu ;D
Podsumowując. Kiedy poszłam do kina na tę animację, to kompletnie nie spodziewałam się tego, co zobaczyłam. Przez cały czas trwania filmu naprawdę dobrze się bawiłam. Dla zainteresowanych, jest on dostępny na Netflixie.

Lego Przygoda

Lego Przygoda to pierwszy film z serii lego, który bezproblemowo wciągnął mnie w wir oczekiwania na kolejne produkcje. Nie mamy tutaj tylu dynamicznych świateł i pięknych animacji co w Lego Batmanie, a w dodatku cała animacja stylizowana jest na nie do końca płynną, ale za to mamy świetną historię!
Kojarzycie żółte, uśmiechnięte ludziki z zestawów lego? Emet jest właśnie takim ludzikiem. Taki sam jak wszyscy, absolutnie niczym nie wyróżnia się z tłumu. A przynajmniej do momentu w którym przypadkiem nie wplątuje się w szaloną pomyłkę i nie zostaje wzięty za długo przepowiadanego wybrańca który uwolni wszystkie krainy spod panowania złego Lorda Biznesa.  Lego przygoda - jak sama nazwa wskazuje, jest o wiele bardziej ukierunkowana na pokazanie nam niesamowitego świata w którym dosłownie każdy najmniejszy element może zostać od tak połączony z innym, tworząc jakąś nową całość. Osobiście uwielbiałam sceny budowania pojazdów ze wszystkiego co główni bohaterowie znaleźli po drodze, podczas ucieczki.
Co tu dużo mówić o tej animacji. Wszystkiego jest pełno i panuje tutaj spory chaos...ale właśnie tak ma być. Liga sprawiedliwości, Gandalf, brzytwobordy pirat, Kicia rożek etc. To są właśnie nasi bohaterowie. Dosłownie każdy element tego filmu wyrwany z kontekstu zdaje się być całkowicie losowy/ Czy chodzi o postacie, świat czy fabułę. Jednak jakimś cudem, razem wszystko to tworzy jedną, genialną całość.
Również dostępny na Netflixie.

Lego przygoda 2

Nieco mniej kochany przeze mnie film - ale tylko dla tego, że nie przepadam za odgrzewanym jedzeniem - jest druga odsłona lego przygody. nie martwcie się, jest również właściwie całkiem dobrym filmem. Jeżeli chodzi o fabułę, tu zaczyna się robić zawile. Jak już wspomniałam, w Lego przygodzie następuje kompletne złamanie czwartej ściany, w momencie kiedy dowiadujemy się, że cała akcja filmu to tylko niewinna zabawa dwójki rodzeństwa.
W tej części, twórcy postanawiają wykorzystać ten fakt, aby pokazać nam krótką historię dojrzewania, która schowana jest pod parodią wszystkich filmów post apo i ataku kosmitów. Starszy brat dorasta i nie chce już więcej bawić się z siostrą kolorowymi klockami, z użyciem takich zabawek jak przeurocza Kicia rożek (Unikitty)

Ponieważ woli bardziej męskie tematy. Nasi bohaterowie zostają więc rzuceni w wir post apokaliptycznej zagłady i wyprawy w kosmos w celu zduszenia natarcia wrogiej armii w zarodku. W szczególności przypadła mi do gustu piosenka "Not evil" w wykonaniu "Princes whatevry"


Lego ninjago

Zdecydowanie moja najmniej ulubiona część, chociaż przyznaję się bez bicia, że robiłam sobie wobec niej bardzo duże nadzieje. Jest to parodia gwizdanych wojen i ninja power rangersów. Ojciec naszego głównego bohatera jest głównym złym opowieści, a jego syn pod przykrywką zielonego ninji/ninjy? udaremnia wszystkie jego złe plany. Zielony szczerze nienawidzi swojego ojca za zszarganą opinię jaką musi nosić na swoich barkach każdego jednego dnia, ale mimo wszystko oczekuje, że ten w końcu się nim zainteresuje.
Osobiście uważam, że w tej animacji drzemał całkiem spory potencjał, który niestety nie został w pełni wykorzystana. Osobiście nie lubię za bardzo głównych postaci, ale mimo wszystko polecam, choćby ze względu na dużą dawkę humoru i jak zwykle, łamanie czwartej ściany z realnym światem.
A to jest proszę państwa bestia uwolniona za pomocą pradawnego artefakt:
Innymi słowy, Lego Ninjago jeszcze bardziej od poprzednich części, stara się bazować na tym, co mogłyby wymyślić dzieci i w sumie, uważam, ze to bardzo ciekawy koncept.
Share:

3 komentarze:

  1. Osobiście nie lubię oglądać filmów, choć ten związek rozpadający się między Jokerem, a Batmanem musi być zabawny. Ale osobiście tak czy siak wolę Marvela niż DC, a w ogóle to książki 4ever :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O "Lego przygodzie" słyszałam już od jednego dzieciaka, który bardzo mi ten film polecał. Póki co sięgam raczej po filmy sensacyjne, ale nie wykluczam,że sięgnę po któreś z "lego filmów". Zrobiłaś świetne zestawienie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie. Nigdy o tego typu filmach nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Czy da się połączyć aseksualizm, adhd, skłonności depresyjne, zamiłowanie do sztuki i chaosu, miłość do produkcji Gigera, wątków lgbt, pieczywa czosnkowego i zrobić z tego blogerkę? Otóż chyba można...